Klasa 4


Klasa 4
  1. Carlo Collodii - Pinokio

Pewnego razu do majstra Wisienki trafił niezwykły, bo mówiący ludzkim głosem, kawałek drewna. Postanowił go podarować swojemu przyjacielowi, Dżepetto. Tenwyrzeźbił z kloca pajacyka i dał mu imię Pinokio. Pajacyk okazał się niesforny i kapryśny, uciekł od swojego tatusia i przyłączył się do trupy wędrownych cyrkowców, potem wraz z Lisem i Kotem udał się do miasta Chwytajcymbałów, potem przebywał w Krainie Pracowitych Pszczół. Ze swoich przygód Pinokio czerpał doświadczenia, uczył się. Czuwała nad nim Błękitna Wróżka, która odpowiednio karała go lub nagradzała. Największą nagrodą była przemiana Pinokia z drewnianego pajacyka w chłopca.
Jest to baśń o tym, ile wiedzy trzeba zdobyć i jak należy się zachowywać by zasłużyć na miano grzecznego chłopca, a nie pajaca. Pinokio zmienił się: był niegrzeczny, samolubny, kapryśny, stał się kochającym synem, gotowym poświęcić się dla Dżepetta, swojego tatusia.

 2. Irena Jurgielewiczowa - Ten obcy
W Olszynach, na rzece Młynówce znajdowała się mała wysepka. Miejsce to było ukochanym ,,placem zabaw" czwórki przyjaciół: Pestki, Uli oraz Mariana i najmłodszego z nich Julka. Dzieci uwielbiały to miejsce, ponieważ nikt poza nimi nie przychodził na wyspę. Dzięki temu mogli spokojnie spędzać czas, z dala od chuliganów i złośliwych koleżanek.
Pewnego dnia, z przerażeniem odkryli, że w ich sekretnym miejscu ktoś obcy urządził sobie kryjówkę. Stali bywalcy wyspy chcieli koniecznie odszukać intruza, który zagościł na ich terytorium. Poszukiwania nie trwały długo. Dziewczyny prawie od razu znalazły nieproszonego gościa. Był nim kilkunastoletni chłopiec. Wycieńczony, chudy i w podartym ubraniu spał pod drzewem. Dziewczęta spostrzegły też, że przybysz ma mocno skaleczoną nogę.Kiedy tylko chłopiec się zbudził, cała czwórka zaczęła obsypywać go pytaniami. Przyjaciele chcieli wiedzieć kim jest?, co robi na ich wyspie?, dlaczego jego ubranie jest podarte? i jeszcze parę innych rzeczy. Niestety chłopiec nie był skory do rozmowy z nimi. Powiedział jedynie, że ma na imię Zenek i jedzie do wujka pracującego przy budowie mostu. Ula od razu zapewniła chłopca, że nie ma się czego obawiać z ich strony. Obiecała, że nie wydadzą go i chętnie mu pomogą.
Przez następne dni czwórka przyjaciół opiekowała się Zenkiem. Przynosiła mu jedzenie i pielęgnowała jego chorą nogę. Niestety chłopiec nadal nie miał do nikogo zaufania i niewiele mówił o swoim życiu. Jedynie Ula mogła wyciągnąć od chłopca trochę więcej niż inni. Okazało się, że Zenek wyjechał z rodzinnego Wrocławia, ponieważ nie potrafił porozumieć się z ojcem. Okazało się też, że mama Zenka nie żyje, a chłopiec większość drogi przebył autostopem.
Te wyznania jeszcze bardziej zbliżyły Ule do tajemniczego gościa. Tak jak Zenek nie miała ona już mamy, a z tatą, który był lekarzem, nie potrafiła znaleźć wspólnego języka. Jednak mimo tych niesnasek. Postanowiła poprosić ojca o pomoc w sprawie nogi Zenka. Rana nie chciał się goić, a chłopiec coraz częściej miewał temperaturę. Doktor opatrzył nogę młodzieńca, mimo iż córka dość lakonicznie wyjaśniła mu całą historia chłopca. Zenek bał się jednak, że tata Uli zdradzi go i wyda milicji. Postanowił więc opuścić wyspę i jak najprędzej odnaleźć wujka. Niestety nie odszedł daleko. Ranna noga znowu zaczęła dawać się we znaki i chcąc nie chcąc musiał wrócić do kryjówki na wyspie.
Marian z Julkiem chcieli pomóc Zenkowi w poszukiwaniach wujka. W tajemnicy przed wszystkimi pojechali do miejscowości, w której ten miał pracować, ale niestety nie odnaleźli mężczyzny. Zawiedzeni wrócili na wyspę i przekazali Zenkowi niepokojące wieści. Słowa przyjaciół bardzo zmartwiły Zenka. Teraz nie miał pojęcia co dalej robić. O powrocie do domu nie chciał nawet słyszeć. Wiedział, ze za wszelka cenę musi znaleźć krewnego.
Zenek pomału czuł się coraz pewniej na wyspie. Troskliwa opieka Uli i pozostałych znajomych pozwalała mu szybko wracać do zdrowia. W oczach dzieci z Olszyn Zenek coraz częściej urastał do rangi bohatera. Szczególnie zachwycił ich brawurowy popis chłopca przy ratowaniu dziecka. Niestety dobre wrażenie prysło w momencie, gdy Zenek zaczął kraść. Początkowo przyjaciele z wyspy przymykali na to oko. Były to bowiem drobne kradzieże np. jabłek. Niestety któregoś dnia Zenek ukradł pieniądze. Po tym incydencie musiał opuścić wyspę.
Nikt nie wiedział, gdzie Zenek się ukrył. Jego zachowanie najmocniej uderzyło w Ule. Dziewczyna podkochiwała się w tajemniczym chłopcu, wierzyła mu, a po tym wszystkim poczuła się oszukana. Postanowiła jednak odpracować pieniądze ukradzione przez Zenka. Udało jej się to i dumna zwróciła dług okradzionej handlarce.
Któregoś dnia Julek przypadkowo natknął się na Zenka. Opowiedział mu o zachowaniu Uli i zaproponował, żeby wrócił na wyspę. Zenek początkowo nie chciał się na to zgodzić, ale w końcu uległ i powrotem zamieszkał w swojej dawnej kryjówce.
Chłopiec zrozumiał tez swój błąd i zaczął odpracowywać pieniądze. Koniecznie chciał zwrócić dług, który miał u Uli. Niestety mieszkanie na wyspie przestało być bezpiecznym miejscem. Chłopca szukała milicja i przez to musiał uciekać. Niespodziewanie z pomocą przyszedł mu ojciec Uli. Doktor zaprosił chłopca do siebie i zajął się nim. Okazało się, że Ula bardzo myliła się co do swojego taty. Lekarz bardzo kochał córkę, tylko nie zawsze potrafił jej to należycie okazać. Dzięki Zenkowi wreszcie doszło między nimi do zgody.
Doktor pomógł chłopcu odszukać wujka. Okazało się, że krewny bardzo chętnie zajmie się Zenkiem. Chłopiec rzeczywiście nie mógł dalej żyć z ojcem. Tata Zenka był alkoholikiem i często bił syna.
Zenek był bardzo wdzięczny wszystkim za pomoc. Szczególnie zaś dziękował Uli. Tak naprawdę to ona najbardziej mu pomogła. Wyjeżdżając zostawił jej liścik. Wyznał w nim , że się w niej zakochał i będzie chciał kiedyś jeszcze do niej wrócić. W kopercie zostawił też odpracowane pieniądze.

 3. Rudyard Kipling - Księga dżungli

 Powieść jest zbudowana z ośmiu rozdziałów, z których pierwsze trzy dotyczą losów Mowgliego - chłopca wychowanego w dżungli przez wilki, który nie potrafił już żyć wśród ludzi, zwyciężył tygrysa Shere-Khana i osiadł między zwierzętami. Kolejne rozdziały stanowią odrębne całości. Biała foka to opowiadanie o poszukiwaniu przez fokę - Kotika - miejsca, gdzie jego współbracia mogliby spokojnie żyć nie napadani przez ludzi. Rikki - Tikki-Tavi jest opowieścią o bohaterskim ichneumonie - małym zwierzątku, które doskonale poluje na węże. Rikki-Tikki-Tavi uratował od śmierci rodzinę swojego małego przyjaciela, Teodorka, zagrożoną przez dwie bardzo agresywne kobry - Naga i Nagainę. Tytułowy bohater opowiadania Toomai, druh słoni, stał się świadkiem niepowtarzalnego, niedostępnego jak dotąd dla ludzkich oczu wydarzenia - tańca słoni. Odbywa się on w niedostępnej części dżungli i jest piękny. Ostatnie opowiadanie nosi tytuł Słudzy jej królewskiej mości i dotyczy losów zwierząt w armii brytyjskiej, gdzie były wykorzystywane jako środek transportu, a czasem zmuszane do wzięcia udziału w bitwie (konie, słonie).
Autor powieści opisał zwierzęta podobnie jak ludzi. Prawa, które wśród nich panują, są jednak o wiele bardziej sprawiedliwe i jasne. Prawo dżungli każe solidaryzować się z mieszkańcami dżungli, nigdy nie wykraczać poza swoje terytorium, nie napadać na człowieka. Autor opisał także, jak człowiek traktuje zwierzęta, jaki jest bezwzględny i okrutny (Biała foka), jak przedmiotowo traktuje żywe istoty, których używa do własnych celów (Słudzy jej królewskiej mości).

 4. C.S.Lewis - Opowieści z Narnii cz.I : Lew, Czarownica i stara szafa

 
„Łucja zagląda do szafy”
Czwórka dzieci, rodzeństwo: Piotr, Zuzanna, Edmund i Łucja, wyjeżdżają w czasie wojny z Londynu w bezpieczniejsze miejsce na wieś. Zamieszkały u starego Profesora, w pięknym, starym, zabytkowym domu. Przy pierwszym spotkaniu Profesor wydał im się trochę dziwny i śmieszny, jednak szybko go polubiły. Swój pobyt na wsi dzieci rozpoczęły od przejrzenia zakamarków wielkiego domu. Zwiedzanie okolicy zostawiły na późniejsze dni, gdy przestanie padać deszcz. Właściwie nie znalazły w tym dużym domu nic interesującego. Tylko Łucja zainteresowała się starą szafą z dużym lustrem w drzwiach. Ostrożnie otworzyła drzwi i weszła do środka, wtulając się w wiszące futra, przechodziła coraz dalej w głąb szafy. W szafie było ciemno i Łucja nie zauważyła, kiedy nagle znalazła się w ciemnym lesie, w środku zimy. Zaczęła iść w kierunku świecącej latarni, gdy nagle ujrzała dziwną postać, był to faun, który na widok Łucji bardzo się przestraszył i wypuścił wszystkie paczki z ręki.
„Co Łucja tam zobaczyła”
Po wyjaśnieniach Łucji, z których faun dowiaduje się, że jest ona człowiekiem, zaprosił dziewczynkę do swego domu, na podwieczorek. Był to bardzo miły dom, zjedli wspaniały podwieczorek i gawędzili so bie. Pan Tumnus w czasie rozmowy rozpłakał się i wyjawił swoją tajemnicę. Musi porwać Łucję, gdyż jest sługą złej czarownicy, jeśli tego nie uczyni, zostanie srogo ukarany, jednak bardzo cierpi z tego powodu, wie, że jest to podłe. Nieoczekiwanie zmienił swoją decyzję i postanowił pomóc dziewczynce wrócić do domu. Łucja bezpiecznie wróciła do pokoju, zapewniając wszystkich, że nic się jej nie stało.
„Edmund wchodzi do szafy”
Łucja była zaskoczona, że nikt nie zauważył jej długiej nieobecności, rodzeństwo jednak stwierdziło, że nie było jej przez moment. Nie pomagały wyjaśnienia Łucji, nikt jej nie wierzył. Nie pomogło nawet sprawdzenie szafy, która tym razem okazała się zwykłą szafą, więc uznano całą opowieść za kłamstwo. Najbardziej złośliwy był Edmund, który drwił i naśmiewał się z siostry.
Kolejnego dnia podczas zabawy w chowanego Łucja weszła do szafy, by sprawdzić, czy to wszystko naprawdę się jej przydarzyło. Po cichu, niepostrzeżenie wślizgnął się za nią Edmund. Szukał Łucji, jednak jej nie znalazł, odkrył za to dziwny świat i przekonał się, że Łucja miała rację. Nowe miejsce nie bardzo mu się podobało, postanowił wrócić do domu. W drodze powrotnej spotkał królową Narni.
„Ptasie mleczko”
Edmund, należący do Świata Ludzi, był zagrożeniem dla królowej, dlatego próbowała zyskać jego zaufanie, starała się być miła. Poczęstowała go czarodziejskim napojem z flaszeczki i pozwoliła mu się objadać najulubieńszym przysmakiem, ptasim mleczkiem. Było to zaczarowane ptasie mleczko i kto go choć raz skosztował, chciał coraz więcej. W ten sposób Edmund dostał się pod władanie czarodziejskiej mocy Czarownicy. Posłusznie zgodził się na przyprowadzenie do niej rodzeństwa i zachowanie w tajemnicy całego spotkania.
W drodze powrotnej spotkał Łucję, powracającą z obiadu u pana Tumnusa. Opowiedziała mu wszystko, co wiedziała o złej Czarownicy od fauna, Edmund jednak stwierdził, że nie należy wierzyć we wszystko, co mówią fauny. Bez przeszkód wrócili do domu, Łucja była bardzo uradowana na myśl o wspólnych przygodach całej czwórki w Narni. Teraz przecież Edmund potwierdzi istnienie Narni.
„Z powrotem po tej samej stronie drzwi”
Łucja niestety zawiodła się bardzo na swym bracie, Edmund nie potwierdził jej słów, zaprzeczył wszystkiemu, stwierdzając, że uwierzył w całą historię tylko dla zabawy, tym sposobem pognębił Łucję całkowicie.
Rodzeństwo postanowiło zasięgnąć rady Profesora w tej sprawie. Po rozmowie, która nic w zasadzie nie wyjaśniła (profesor powiedział, że skoro Łucja nie ma zwyczaju kłamać i nie zwariowała, to w takim razie musi mówić prawdę), atmosfera nieco się polepszyła. Któregoś dnia dzieci, uciekając przed gosposią domu i zwiedzającymi, schowały się w szafie.
„W puszczy”
Gdy zamierzały opuścić szafę, nagle okazało się, że znajdują się w lesie. Dzieci założyły płaszcze wiszące w szafie, gdyż w lesie panowała mroźna zima, i ruszyły w drogę. Edmund zaproponował, by udali się w stronę latarni, zdradzając tym sposobem swój wcześniejszy pobyt w Narni. Posłuchano jednak Łucji, która postanowiła odwiedzić miłego fauna, pana Tumnusa. Zastali zniszczony dom i kartkę, informującą o aresztowaniu fauna pod zarzutem sprzyjania wrogom Królowej Narni. Rodzeństwo za namową Łucji postanowiło uwolnić fauna, kierując się wskazówkami napotkanego drozda wyruszyli w drogę.
„Dzień u bobrów”
Po jakimś czasie zniknął drozd, a pojawił się inny przewodnik, mówiący bóbr. Wspomniał o tajemniczej postaci, Aslanie, i zaproponował obiad w swoim domu. Rodzeństwo chętnie zgodziło się na tę propozycję. W domu zastali panią Bobrową, która serdecznie przywitała się z gośćmi i wzięła się za przygotowywanie obiadu. Po pysznym posiłku zaczęto rozmawiać przy filiżance herbaty.
„Co wydarzyło się po obiedzie”
Bóbr opowiadał im o złej czarownicy, o Aslanie i przepowiedni, która głosi:
„Gdy ciało z ciała Adama i kość z jego kości
W Ker-Paravelu na tronie zagości,
Przeminą złe czasy niegodziwości”.
W związku z tym życie dzieci jest w niebezpieczeństwie. Czarownica zrobi wszystko, aby nie dopuścić do objęcia tronów przez dwóch Synów Adama i dwie Córki Ewy, gdyż to oznacza koniec jej panowania w Narni, a nawet koniec życia. Opowieści pana Bobra tak wciągnęły wszystkich, że nie zauważono, kiedy zniknął Edmund. Domyślano się, że udał się do Białej Czarownicy. Dzieci musiały jak najszybciej uciekać, aby bezpiecznie spotkać się z Aslanem przy Kamiennym Stole.
„W domu czarownicy”
Tak jak przewidywano, Edmund udał się do Czarownicy. Ponieważ był pod wpływem czarów, bardzo pragnął ptasiego mleczka i chciał zostać królem, chętnie by również odpłacił Piotrowi za to, że nazwał go potworem. Edmund miał jednak mieszane uczucia, z jednej strony chciał wierzyć w szlachetne zamiary królowej, z drugiej strony czuł, że jest zła i okrutna. Idąc po stromych, skalistych i zarośniętych ścieżkach, bez płaszcza, dotarł do Domu Czarownicy. Był to zamek o spiczastych, wysokich wieżach. Na dziedzińcu stały kamienne posągi wilków, niedźwiedzi, lisów i dzikich kotów, wzbudzające przerażenie. W końcu Edmund stanął przed obliczem Najjaśniejszej Królowej, donosząc jej o przybyciu rodzeństwa do Narni. Na wieść o Aslanie Królowa kazała zaprzęgać sanie.
„Czary zaczynają tracić swą moc”
Tymczasem pani Bobrowa spakowała prowiant i ruszono na spotkanie z Aslanem. Po drodze spotkali Świętego Mikołaja, który wręczył im prezenty. Pani Bobrowa dostała nową maszynę do szycia, pan Bóbr po powrocie do domu miał zastać ukończoną i naprawioną tamę. Piotr otrzymał tarczę i miecz, Zuzanna - łuk i róg z kości słoniowej. Łucja zaś otrzymała w prezencie mały sztylet i buteleczkę z czarodziejskim płynem, który przywracał zdrowie rannym i leczył każdą ranę. Po spożyciu posiłku ruszyli w dalszą drogę.
„Aslan jest blisko”
Królowa również szykowała się do drogi. Edmund liczył na ptasie mleczko, niestety dostał tylko kawałek suchego chleba. Czekała go ciężka podróż. Przemarznięty i głodny, marzył o ciepłym śniadaniu, zwłaszcza gdy zatrzymali się w lesie przed ucztującymi zwierzątkami. Królowa jednak wpadła we wściekłość na wieść o Świętym Mikołaju, który podarował zwierzątkom smakołyki, i różdżką zamieniła je w kamienie. Edmundowi wymierzyła siarczysty policzek za to, że stanął w ich obronie.
Ruszyli przed siebie, wkrótce mróz zaczął ustępować, przyroda zaczęła się zmieniać, sanie zaryły w błocie, dalszą drogę musieli pokonywać pieszo. Karzeł związał Edmunda i prowadził, poganiając batem. Czarownica spieszyła się coraz bardziej z powodu rozprzestrzeniających się znaków nadejścia wiosny.
„Pierwsza walka Piotra”
Dzieci też zauważyły, że Aslan powrócił do Narni, zima ustąpiła, zakwitły kwiaty. Dotarli nad zieloną przestrzeń, w środku której wznosił się Kamienny Stół. Wśród najdziwniejszych istot stał Wielki Lew Aslan. Dzieci były przerażone jego mocą, siłą bijącą z wielkich, przenikliwych oczu. Po wymianie pozdrowień minął lęk, poczuli głęboki spokój. Dziewczynki udały się do namiotu i zajęły się przygotowaniami do uczty. Aslan pokazał Piotrowi zamek Ker-Paravel, który miał się stać wkrótce jego siedzibą jako króla. Wtem usłyszeli dźwięk rogu, wzywający na pomoc. To ogromny wilk zaatakował Zuzannę. Piotr ruszył jej na ratunek, dobył swego miecza i zabił wilka, zostając Pogromcą Wilka.
„Wielkie czary z zamierzchłych czasów”
W mrocznym wąwozie Czarownica z karłem zastanawiała się nad swoim położeniem, postanowiła nie uciekać i złożyć Edmunda w ofierze. Nagle zostali zaatakowani przez centaury, jednorożce, jelenie i ptaki, wysłane przez Aslana w pościg za wilkami, które napadły na Zuzannę. Uwolniono chłopca i ruszono do obozu. Czarownicy udało się uciec przy pomocy czarodziejskich sztuczek. Rano dzieci z radością powitały brata i wybaczyły sobie wszystkie urazy.
Karzeł jako poseł przybył do Aslana, żądając nietykalności dla swej pani, która pragnie z nim porozmawiać. Aslan wyraził zgodę. Czarownica w imię Wielkich Czarów żądała zwrotu zdrajcy. Aslan przeprowadził z nią rozmowę, której treści nikt nie znał, wkrótce wszystko miało się wyjaśnić.
„Triumf czarownicy”
Aslan postanowił opuścić dotychczasowe miejsce i rozbić nowy obóz przy Brodzie Beruny. W czasie wędrówki Aslan wyjaśniał Piotrowi swój plan strategiczny bitwy. Przed nocą rozbito obóz i wszyscy udali się na spoczynek. Łucja i Zuzanna nie mogły zasnąć, wstały i ujrzawszy Lwa na skraju lasu, postanowiły ruszyć za nim, czuły, że dzieje się coś niedobrego. Aslan zauważył ich obecność, zaczekał i ruszyli dalej razem. Zatrzymali się przy ostatnim drzewie nad polaną, dziewczynki zostały, a Aslan dalej ruszył sam. Siostry z bezpiecznej odległości obserwowały to, co się działo przy Kamiennym Stole. Byli tam zebrani wszyscy poddani Czarownicy. Związali Aslana, ogolili i zaczęli szydzić, znęcać się nad nim. Byt to nieprawdopodobny widok, Aslan znosił wszystko z pokorą, nie walczył, nie protestował. Dziewczynki nie mogły zrozumieć jego biernej postawy, zgody na wszystko. Nałożono mu kaganiec, tłum kopał go i bił. W końcu zbliżyła się Królowa Narni, pewna swego ostatecznego zwycięstwa, i wymierzyła śmiertelny cios. Aslan nie żył.
„Największe czary sprzed początków czasu”
Czarownica powiodła swych poddanych na wojnę. Las opustoszał, Zuzanna i Łucja wyszły ze swej kryjówki, zbliżyły się ostrożnie do Lwa, ucałowały go, ściągnęły mu kaganiec. Nie mogły go rozwiązać, na pomoc przybyły im polne myszy, które przegryzły więzy. Kiedy niebo pojaśniało na wschodzie, zbladły gwiazdy, słońce zaczęło wschodzić, usłyszały ogromny trzask, pękł Kamienny Stół. Martwy Aslan zniknął i zaczęły działać nowe czary. W blasku wschodzącego słońca Aslan pojawił się z powrotem, żywy, piękny i potężniejszy niż kiedykolwiek. Zdziwionym dziewczynkom tłumaczył: „ chociaż Czarownica zna Wielkie Czary, są czary jeszcze większe, o których nie wie. Jej wiedza sięga tytko początków czasu. Gdyby jednak potrafiła sięgnąć nieco dalej, w bezruch i ciemność sprzed początków czasu, poznałaby inne zaklęcie. Dowiedziałaby się, że kiedy dobrowolna ofiara, która nie dopuściła się żadnej zdrady, zostanie zabita w miejsce zdrajcy, Stół rozłamie się i sama Śmierć będzie musiała cofnąć swe wyroki”.
A potem dziewczynki przeżyły najcudowniejszą podróż na grzbiecie Aslana przez budzącą się z długiego zimowego snu, pełną kwiecia Narnię. Dotarli do zamku Czarownicy.
„Co się stało z posągami”
Dziedziniec wyglądał jak muzeum, stały tam kamienne zwierzaki i ludzie. Aslan swym oddechem przywracał im życie. Martwą ciszę zaczęły wypełniać radosne tupoty, szczekania, krzyki, porykiwania centaurów, jednorożców, satyrów, krasnali, lisów, psów i ptaków. Lew przywrócił do życia również potężnego olbrzyma, należał on do najłagodniejszych olbrzymów w Anglii. Przeszukiwano każdy kąt domu, nie zapomniano o nikim, odnalazł się również pan Tumnus. Radość Łucji była ogromna. Tłum wyzwolonych istot ruszył do wyjścia, olbrzym Grzmotołup, burząc wieże i fragmenty muru, pomógł im wydostać się na wolność.
Małe zwierzęta wskoczyły na grzbiety dużych i popędzili na pole bitwy, aby zwyciężyć Czarownicę. Z dala zobaczyli armię Aslana walczącą zaciekle z hordami Czarownicy, a w środku Piotra walczącego z nią samą. Armia Piotra na widok nowych towarzyszy broni wydała okrzyk radości, Aslan jednym susem znalazł się przy Czarownicy.
„Polowanie na białego jelenia”
Bitwa trwała kilka minut, Czarownica zginęła, Narnia odzyskała wolność. Na polu bitwy pozostało wielu rannych. Ranny był również Edmund, który sam pokonał trzech ogrów i zniszczył czarodziejską różdżkę Wiedźmy. Teraz leżał cały we krwi. Łucja sięgnęła po magiczną flaszeczkę od Świętego Mikołaja, kilka kropel jej zawartości wlała bratu do ust. Czekało ich jeszcze dużo pracy, Łucja ratowała rannych, a Aslan odczarowywał kamienne posągi, które pozostały na polu walki. Edmund nigdy nie dowiedział się o umowie, jaką zawarł Aslan z Czarownicą, o tym, że uwolnił go z jej rąk za cenę własnego życia. Gdy wyzdrowiał, Aslan pasował go na rycerza, Edmund mógł znowu patrzeć innym prosto w oczy.
Następnego dnia ruszyli do zamku Ker-Paravel, gdzie Aslan ukoronował wszystkich czworo. Dzieci zasiadły na tronach i rozpoczęły swe panowanie od nagrodzenia zaszczytami i podarkami swych przyjaciół: fauna Tumnusa, państwa Bobrów, olbrzyma Grzmotołupa, leopardy, dobre centaury, karły i lwa. Całą noc trwał wielki bal. Aslan znikł niepostrzeżenie, tak nagle, jak się pojawił; był opiekunem także innych krajów. Córki Ewy i Synowie Adama rządzili Narnią sprawiedliwie, zapanował ład i porządek.
Któregoś dnia Tumnus przyniósł wiadomość o pojawieniu się legendarnego Białego Jelenia. Wszyscy ruszyli na wielkie polowanie. W pewnym momencie las stał się tak gęsty, że władcy musieli zejść z koni i ruszyć na piechotę, dotarli do starej latarni, a po chwili znaleźli się między futrzanymi płaszczami i wyskoczyli ze starej szafy do znanego sobie pokoju. Znowu byli tylko dziećmi - Piotrem, Zuzanną, Edmundem, Łucją. A cała przygoda trwała tylko chwilkę

 5. ks. Jan Twardowski - Zeszyt w kratkę

Utwory napisane prostym, nierzadko potocznym językiem sprawiają wrażenie bezpośredniej rozmowy, w której autor zwraca się do nas jak do najbliższej osoby, dzieląc się swoim refleksjami i przemyśleniami. 
Optymizm, pogoda ducha, mądrość i dystans do współczesnego świata oraz zrozumienie dla ludzkich słabości to charakterystyczne cechy utworów ks. Jana.
Ksiądz stara się odpowiedzieć na podstawowe pytania człowieka: o sens życia i śmierci, o miłość, cierpienie i wiarę. Ze zrozumieniem patrzy na ludzkie słabości, nikogo nie ocenia, nie potępia. Ukazuje źródła nadziei, jakie wciąż warto odkrywać.

W komentarzach piszcie jaka lektura brakuje i czy jeszcze jakąś opracować.!






2 komentarze: